8 września 2013

Młynek do kawy i miłość w Paryżu :)

     Dzisiaj chciałbym się pochwalić przed Wami moim nowym zakupem :) Już od dawna mi się marzył, ale dopiero na tegorocznych dożynkach postanowilam go zakupić. Mowa oczywiście o młynku do kawy :)

    Od dawna śniłam aby móc przyrządzić kawę powoli i jak najbardziej samodzielnie. Kawa kupiona w ziarnach, dowolnie wybrany gatunek, smak i aromat. Własnoręcznie mielone ziarna w młynku ręcznym :) Cierpliwe zaparzanie kawy w kawiarce. A na sam koniec powolne rozkoszowanie się smakiem ukochanego napoju :)



    Dzisiaj nie będzie to przepis na kawę, ale mała zachęta do rozpieszczenia swoich zmysłów samym jej przygotowaniem. Zapach mielonej kawy rozchodzi się po całym pomieszczeniu. Najpierw jednak należy wybrać jej gatunek, smak czy aromat. Wybrałam się do sklepu z kawą na małe zakupy. Jedna z kaw jaką zakupiłam była kawą smakową o przepięknej nazwie "Miłość w Paryżu". Sama nazwa kusi, a co dopiero gdy pani w sklepie dała mi jej powąchać. Kawę zmieliłam w młynku ręcznym, to zajęło mi sporo czasu, a na co mój luby nie mógł  przestać żartować ze mnie. Śmiał się, że mielę ją wieki a wypiję w sekundę :) Co oczywiście nie jest prawdą. Samo mielenie jest czystą przyjemnością dla naszych nozdrzy :) Kolejnym etapem jest zaparzenie kawy w kawiarce. Kawę możemy pić czarną, bądź białą. Ja skupiłam się na tej drugiej z racji, że jest moją ulubioną opcją :)



     Posiadacie młynek do kawy? Ręczny czy elektryczny? Co sądzicie o kawach smakowych i aromatyzowanych ? Ja osobiście zachęcam wszystkich gorąco do ich próbowania. Nie są to może kawy na co dzień, ale od czasu  do czasu dlaczego by nie ? Np. Święta Bożego Narodzenia są do tego idealną okazją, wtedy to właśnie możemy  w sklepie dostać szerszy asortyment nierzadko limitowanych smaków :) A może po prostu sięgnąć po nowe smaki gdy tylko najdzie nas na to ochota? Decyzja należy tylko i wyłącznie do nas :)

2 komentarze:

  1. Napisałaś tak, że od razu przyszły mi do głowy wspomnienia z dzieciństwa. Nie chodziłam do przedszkola i jako mała dziewczynka cały czas, kiedy rodzice byli w pracy, spędzałam u dziadków. Dziadek pijał (i dalej zresztą pija) mocną kawę, z grubą warstwą fusów. Uwielbiałam "pomagać" mu w mieleniu kawy. No i ten zapach!
    Dziś wydaje mi się, że większości zależy na tym, żeby było najszybciej. Kawa rozpuszczalna jest szybka, kapsułki do ekspresów ułatwiają, mój nie aż tak nowoczesny ekspres ma jednak funkcję, która pozwala ustawić "samoistne" zaparzanie kawy o danej godzinie, tak żeby dzbanek już czekał, kiedy wstanę z łóżka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację.
    Młynek do kawy to podstawa.
    Co z tego że ręczny. Mielenie to przyjemność a kawa, szczególnie świeżo palona i do tego świeżo zmielona nie da się porównać z kawą rozpuszczalną a co gorsza z tzw. mielonką z supermarketu. Co z tego, że dłużej. Co nagle to po diable. Kawa też.
    Kawy smakowe i aromatyzowane są fajnym urozmaiceniem. Byle nie za mocno smakowe:).
    No i warto zmieniać smaki i próbować nowych.
    Pozdrawiam. Szkoda, że fajny blogasek przestał się pisać. Może to tylko przerwa na dłuższą kawę:).

    OdpowiedzUsuń