14 lipca 2013

Malinowy sen :)

      Ostatnio nawet nie wiem dlaczego przyrządzam kawy owocowe. Pewnie to ta pora roku tak na mnie działa :) Owocożerca się we mnie obudził . W zasadzie większość przepisów jest spontanicznych i wykonywanych jeszcze tego samego dnia co najdzie mnie ochota na dany składnik :) Z kawą malinową było nieco inaczej :) Malinki zamarzyły mi się tuż przed snem i to z dużym wyprzedzeniem jednego dnia :P




     Oto co potrzebujemy:
- kawa mielona ( może być rozpuszczalna)
- mleko
- 2 łyżeczki cukru ( można też więcej a nawet mniej także :) )
- 15-18 malin
- 5 kostek lodu
- czarny pieprz (świeżo mielony )

     Kawę zaparzamy w kawiarce. Mleko lekko podgrzewamy w garnuszku. Maliny rozgniatamy widelcem i dodajemy do mleka. Przyprawiamy szczyptą mielonego pieprzu. Nie należy przesadzać. Ma to być jedynie dodatek a nie ostra potrawa :) Mieszamy i zestawiamy z ognia zanim mieszanka zacznie bulgotać :) Dodajemy kawę i słodzimy do smaku. Odstawiamy do ostygnięcia. Przed nalaniem do szklanki przepuszczamy przez gęste sito. Dodajemy kostki lodu i gotowe :) Teraz możemy popijać przepysznie owocową kawę :) Najlepiej smakuje w towarzystwie dobrej książki lub po prostu w ciszy  w stanie tzw "odmóżdżenia", które od czasu do czasu naprawdę się przydaje :)


     I jak ? Macie ochotę na malinową kawę na zimno i zarazem na ostro ? :) Czekam na wasze opinie :)  Koszyki w dłoń i spacerkiem po świeże maliny do ogrodów albo na stragany :)

5 komentarzy:

  1. Na stragan! Dziś po pracy koniecznie! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ale świetny przepis! nigdy wcześniej nie spotkałam się z taką propozycją, zapiszę sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. wypróbuję, ostatni Twój przepis był świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. 26 year-old Electrical Engineer Xerxes O'Hannigan, hailing from Shediac enjoys watching movies like I Am Love (Io sono l'amore) and Whittling. Took a trip to Historic Centre (Old Town) of Tallinn and drives a Ferrari 250 GT Series 1 Cabriolet. z tego zrodla

    OdpowiedzUsuń